Złożona sieć globalnej dynamiki handlowej i geopolitycznych przesunięć coraz bardziej kształtuje indyjską politykę gospodarczą, stawiając ją w delikatnej pozycji między dążeniem do wewnętrznej solidarności w bloku BRICS a radzeniem sobie ze znaczącymi tarciami dwustronnymi, zwłaszcza ze Stanami Zjednoczonymi. Nowe Delhi aktywnie opowiada się za rekalibracją stosunków handlowych, dążąc do zmniejszenia znacznych deficytów z kluczowymi partnerami, jednocześnie mierząc się z wysokimi cłami i presją dyplomatyczną ze strony gospodarek zachodnich. Ta strategiczna równowaga podkreśla pragmatyczne podejście Indii do stosunków międzynarodowych, priorytetowo traktujące stabilność gospodarczą i wzrost w obliczu ewoluujących struktur władzy.
Indyjski Minister Spraw Zagranicznych, S. Jaishankar, niedawno podkreślił pilną troskę kraju o nierównowagę handlową w ramach grupy BRICS – składającej się z Brazylii, Rosji, Indii, Chin i Republiki Południowej Afryki. Przemawiając na wirtualnym szczycie, Jaishankar zaznaczył, że Indie mają „największe deficyty handlowe z partnerami BRICS”, punkt, dla którego nalegał na „szybkie rozwiązania”. Najostrzejsza z tych nierównowag występuje w handlu z Chinami, gdzie deficyt handlowy Indii osiągnął bezprecedensowe 99,21 miliarda dolarów. Chińskie dane celne ujawniły dalszy 16% wzrost chińskiej nadwyżki w handlu z Indiami, osiągając 77,7 miliarda dolarów do samego sierpnia, w dużej mierze napędzany rosnącym importem do Indii. Podobny wzorzec obserwuje się w przypadku Rosji, gdzie handel Indii, napędzany głównie importem ropy, osiągnął 68,7 miliarda dolarów w tym roku fiskalnym, ale przyniósł Indiom znaczny deficyt w wysokości 59 miliardów dolarów. Dane te zmuszają Indie do postrzegania BRICS przede wszystkim jako forum ekonomicznego skupionego na konkretnych rozwiązaniach biznesowych, odmiennie od geopolitycznego wyzwania dla Zachodu, jakie widzą w nim niektórzy inni członkowie, tacy jak Chiny i Rosja.
To wewnętrzne skupienie BRICS na nierównowadze handlowej rozwija się w obliczu szerszych globalnych napięć handlowych. Administracja prezydenta Donalda Trumpa nałożyła znaczące cła, a indyjskie towary objęte są stawkami sięgającymi nawet 50%. Stawka ta znacznie przekracza 30% cła nałożone na chińskie produkty, zaostrzając napięcia między Waszyngtonem a Nowym Delhi. W konsekwencji dwustronne rozmowy handlowe między USA a Indiami utknęły w martwym punkcie. Punkty sporne obejmują żądania USA, aby Indie ograniczyły import ropy z Rosji i otworzyły wrażliwe sektory, takie jak rolnictwo i produkty mleczne, na amerykańskie produkty – żądania, które Indie uważają za niesprawiedliwe. Mimo twierdzeń prezydenta Trumpa o spóźnionych ofertach Indii dotyczących obniżenia ceł, Nowe Delhi konsekwentnie wyrażało gotowość do kontynuowania negocjacji.
Retoryka dyplomatyczna często jednak przyjmuje bardziej pojednawczy ton. Prezydent Trump publicznie mówił o „specjalnych stosunkach” między USA a Indiami, chwaląc premiera Modiego. W odpowiedzi premier Modi odwzajemnił te sentymenty na platformie X (dawniej Twitter), potwierdzając pozytywną ocenę ich więzi. Chociaż takie wymiany sugerują podstawową siłę, analitycy tacy jak Chietigj Bajpaee z Chatham House zauważają, że gesty te nie rozwiązują fundamentalnych rozbieżności handlowych i politycznych. Stany Zjednoczone nadal postrzegają Indie jako kluczową strategiczną przeciwwagę dla rosnących wpływów Chin, podczas gdy Indie cenią USA za partnerstwo technologiczne, obronne i strategiczne. To strategiczne zgranie zapewnia odporność tych stosunków, nawet gdy oba narody radzą sobie z bieżącymi tarciami gospodarczymi i rozbieżnymi politykami handlowymi.